womensecr.com
  • WARS ONED BITWA

    click fraud protection

    Ziemia ucieka spod nóg, ja, wraz z huśtawką gdzieś w niebie, moje serce zatrzymuje się ze strachu, a ja krzyczę: „Dziadek, obawiam się, ja zdjąć!Och, dziadek „Ale huśtawka latać wyżej i dziadek zdania:” I - znowu, i - dwa. . Nie bój się, wnuczka, życie straszne nie kocha!”.

    Spokojnie. Mój dziadek jest ze mną i już się nie boję.Swing zrobił.Tak, z wyjątkiem nich! Zabawki - proszę, poczujcie buty dla nas, wnuki, proszę, proszę.Jego wnuki są liczne, często nosimy buty, zawsze mamy wystarczająco dużo pracy, aby naprawić nasze buty. I dla kuzynów dziadka - głównego specjalisty od rowerów i motorowerów.

    Kocham mojego dziadka, nazywam go uprzejmie: dziadkiem. Przez wszystkie święta robię mu prezenty: model czołgu, jak dawny czołgista, żaglowiec, odznaki.

    Dziadek ma teraz 74 lata. Ale nie lubi rozmawiać o wieku i nie chce się starzeć.Życie było ciekawe. Chociaż wojna osłabiła jego zdrowie, jego dziadek radośnie i często powtarza: „Dla nas, Iwanowo, Rosja Matka trzyma”.Dziadek walczył w Uralskim Korpusie Wolontariuszy, jego opowieściach, o wojnie w pamięci wszystkich członków naszej rodziny.

    instagram viewer

    Wszystko, co wydarzyło się tego lata, pamiętam z jakiegoś powodu bardzo jasno. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem morze. Ja, dorastałem na Uralu, lepiej poznaję lasy i jeziora. I tutaj. .. Pamiętam uczucie codziennej radości ze spotkania z morzem, pamiętam fale, które były spryskiwane od stóp do głów. Nawet stopy pamiętają przybrzeżne kamyki. I zdarzyło się tego lata, wydarzenie, którego nie można zapomnieć.

    Nasza rodzina znajduje się na plaży. Dziadek także zdjął koszulę, postanowił się opalać.Wcześniej nigdy nie widziałem go nagiego i dlatego sapnęło: cały powrót - w bliznach.

    - Dziadku, co to jest? "Pamiętam, jak mówiłem słowa z trudem, coś mi w gardle przeszkadzało.

    - Co ty, wnuczka -povernulsya go mne.-A, to jest. .. Ślady bitwy, wnuczką.

    Milczę, mój dziadek milczy, potem zacząłem mówić cicho. Konieczne było wyeliminowanie wroga ze Lwowa. Podchodzenie do miasta jest prawie niemożliwe: artyleria bije, samoloty są bombardowane z powietrza.

    Pamiętam, jak głupio zapytałem Uśmiechnął się smutno „Podobnie jak w filmach, dziadku?”: „Podobnie jak w filmach. .. nie podoba mi się, aby taki film w historii. I się bać?Nie było czasu się bać. .. »

    Na jednej z ulic Lwowa - silny cios w wieżę czołgu. Dziura. Jak długo leżał nieprzytomny, nie pamiętał.Jak wydostać się z czołgu - nie pamięta. Nasi żołnierze zaciągnęli go do piwnicy. Przez dwa dni miejscowi zaatakowali go, pomogli, niż mogli. Z tyłu lekarze liczyli - trzydzieści trzy rany odłamków. Właśnie dlatego blizny. ..

    Pamiętam, delikatnie dotknęłam plecami mojego dziadka, gładząc go. Chciałem płakać.Siedzieliśmy razem i milczeliśmy.

    Elena Trevogin, 6. Szkoła № 6 nazwany P. Bazhov, miasto Sysert Swierdłowsku regionie

    równa dziadka

    mój dziadek, Andronikus H. Babayan, ponad ćwierć wieku służył w Armii Radzieckiej. Odszedł jako pułkownik, ale pracował do ostatnich dni.

    Dziadek wyróżnił obecne łożysko wojskowe. Mój brat to lubił.Widzieliśmy i czuliśmy, że nosi mundur w specjalny sposób, a nie jak zwykłe ubrania, ale z szacunkiem, z miłością.Może dlatego wydawało nam się, że nie ma nic lepszego niż stać się, jak dziadek, wojskowy. Myślę, że wybrałem szkołę wojskową na jego przykładzie. Bardzo kochaliśmy naszego dziadka, wiele z nim związanych, mocno uderzyło w pamięć.

    Latem, kiedy przyszły święta, mój starszy brat podjął pracę.W ostatnim szkolnym lecie jego dziadek zidentyfikował go dla fabryki jedwabiu Garabagh. Praca z

    była trudna, mój brat wrócił do domu zmęczony, zirytowany. Wyglądało na to, że nie przeżyje, nie pójdzie już do kombajnu.

    Wieczorami mój dziadek cicho słuchał mojego brata. Nie zły, nie czytał notatek. Mówiłem do niego cicho, nawet delikatnie. A następnego dnia mój brat znowu poszedł do sklepu.

    Nie sądzę, że odczuwaliśmy specjalną potrzebę pieniędzy, które zarobił nasz brat. Ale dziadek prowadził własną linię i, jak teraz rozumiem, prowadził ją poprawnie. Nie za nic, co pamiętam tego lata i jego rozmowy z moim bratem wieczorami.

    Pamiętam również, że zawsze chcieliśmy dzielić się naszymi radościami i niepowodzeniami z naszym dziadkiem. Był osobą towarzyską, atrakcyjną dla ludzi, niezbędną dla wszystkich. Zastanawiam się teraz, jak on ma dość na wszystko, ponieważ pracował bardzo ciężko. Kiedy poszliśmy odwiedzić naszego dziadka, byliśmy jakoś przygotowani, poczuliśmy, prawdopodobnie, atmosferę ścisłości, dyscypliny.

    I to właśnie pamiętam. Mój dziadek i ja rozmawialiśmy poważnie z naszym bratem, jeszcze dość chłopcami, o tym, jak odpowiedzialni są ludzie i nas za komunistów.

    Im jesteś starszy, tym bardziej prawdopodobne jest, aby pamiętać, dziadka i dzień, kiedy żołnierze towarzyszące mu w jego ostatniej drodze, zasalutował niebo. Wciąż go nie mam. Ale jak dobrze było, że mój dziadek był.Z jego wspomnieniem żyje jakoś pewniej.

    Karen Gasparyan, Stepanakert, Górskim Karabachu Obwód Autonomiczny

    nadchodzimy

    Lubię tu przychodzić, w starożytnej północnej wsi Vavchuga. W ciepłym przytulnym domu zawsze jestem mile widziany. Stąd - mój ojciec. Oto moja babcia. Dom ma proste meble, szeroki rosyjski piekarnik, zdjęcia powieszono na ścianie. Od wczesnego dzieciństwa pamiętam to: piękny żołnierz o jasnych oczach, w Budyonovce. Piotr Iwanowicz Kukin. Mój dziadek. Przez całe swoje krótkie życie mieszkał w wiosce. Potem poznałem Helenę Piękną - tak mój dziadek nazwał swoją żonę, moją babcię Elenę Osipovnę, a potem wychował czworo dzieci. Stąd udał się do swojej ostatniej walki. Dziadek był stolarzem. Kochał swoją pracę.Pięknie pracował.Prawdziwy rosyjski rzemieślnik. A teraz w domu, jako żywe wspomnienie o nim, jest stół i krzesła zrobione przez jego ręce. A w miejscowej szkole dzieci wciąż siedzą przy swoich biurkach.

    Na kołchozie szanowali Piotra Iwanowicza za bezproblemową pracę.Wiedział, jak oświetlić serce i piękną piosenkę.

    Wesoły, hojny z życzliwością był dziadkiem. LAD panował w swojej rodzinie.

    A potem - ta czarna wiadomość, kiedyś przekreśliła stare życie. Wojna. .. Odliczanie rozpoczęło się od tego okropnego dnia. Wysłałem również mojego dziadka na front. Kategoryczny zakaz lekarzy: chore serce. Ale w wieku czterdziestu dwóch lat nadal walczył z nazistami. Wysłał do domu trójkąty żołnierzy, w których prosił babcię o ochronę siebie, dzieci. W ostatnim liście powiedział: "Tu toczą się ciężkie walki. Faszyści wycofują się.Głęboko wierzę w nasze zwycięstwo. Proszę, zachowaj moje narzędzia. Zaczekaj na mnie i nie martw się.Wchodzę do bitwy. .. "

    Gorzka część żołnierza została obciążona na moich ramionach przez moją babcię.Cała waga wojny, męskiej pracy."Jak tylko się utrzymamy!" - teraz jest zaskoczona. Ale mimo trudów spełniła się główna kolejność męża: uratowała wszystkie dzieci, je wychowała.

    Dzieci babci dawno już odleciały z rodzinnego gniazda. I każdy nosi gorące wspomnienie o swoim ojcu, zna na pamięć linie swoich pierwszych linii. Jako stałego posterunku, stojąc na swoim stanowisku babcia most łączący pokolenia niespotykaną siłę - jego pracą noszony, odciskami rąk, nie stłumione w górach, trzymać matczynej miłości serce.

    Irina Kukina, Archangielsk

    nie dla chwały

    naszego młodego miasta, a mało jest świadkiem strasznych wydarzeń, które zapowiadały się prawie pięćdziesiąt lat temu, więc wiem o wojnie tylko z książek i filmów. Ale dosłownie przez miesiąc mojej podróży do obozu pracy w regionie Krasnodar, rozumiałem wojnę

    zupełnie inaczej. To było zbyt wiele dla mojego umysłu, po prostu nie pasowało mi to do głowy. Osobiście widziałem ślady wojny. Dotknąłem ich.

    Często pamiętam okropne chwile, kiedy naprawdę czułem, że istnieje prawdziwa różnica między śmiercią a życiem, między wojną a pokojem.

    W rzędzie winogron, gdzie pracowałem, minął ciągnik, głęboko rozluźniając ziemię.Jak przyjemnie było stąpać po zaoranej czarnej ziemi, pozornie zimnej, a jednocześnie bardzo ciepłej, zgniatanej w rękach grubych, czarnych grudek. Ale jedna bruzda pozbawiła duży kawałek żelaza. Zardzewiały kawałek, niosący niszczycielską siłę.Stałem wstrząśnięty. .. Moi towarzysze zebrali się wokół mnie. Wszyscy patrzyli na pocisk z ciekawskimi oczyma, które nie obyło się bez strachu. Myślałem, jedną niedyskrecji, jedna chwila - a może. .. I przedstawił: cały świat - niebo, trawa, słońce, przyjaciele, znajome dźwięki - zniknął. .. Straszne!

    A potem nastąpiła wędrówka przez góry do morza. Miałem szczęście przekazać prawdziwą ścieżkę partyzancką.

    . .. Droga idzie w górę, jest coraz trudniej chodzić, trudno oddychać.Według wstydzę się do tego przyznać, zatrzymać żadnego prawa, ponieważ ta ścieżka raz wszedł oddział partyzancki „Dla Ojczyzny!” I każdy partyzant nie było tak łatwe, jak ja teraz, plecak, miał pistolet i rannych towarzyszy na rękach, a także wygórowane zmęczenie ze stałych przejść i wojen.

    pierwszy postój przy obelisku, zbudowany na cześć zwycięstwa dziesięć lat temu na polu bitwy 81. Czerwony sztandar Brygady Marines i parkingu grupy partyzanckiej „Za Ojczyznę!”.Wysoka trawa, śpiewają ptaki. Kto by pomyślał, że jest tu wojna, niebo pokryte czarnymi chmurami eksplozji! A może, kto wie, taki wojownik, taki jak ja, leżał w chwilach spokoju na tej wysokości, w pachnącej trawie. Nie widziałem w ogóle czerni, ale to samo czyste niebo. W ogóle nie myślałem o wojnie, jakby jej tam nie było, ale tak jak ja życie jest piękne i jak dobrze jest żyć na naszej ziemi. On, tak jak ja, naprawdę chciał żyć. ..

    W takich momentach wojna jest odczuwana nie tylko jako przeszłość.Jeśli on jest w bezpośrednim kontakcie z nim, i zadać sobie główne pytanie: „a może, jak tych chłopców

    i dziewcząt w latach czterdziestych, poświęcić najdroższe - życie - dla życia innych?” Jest to niemożliwe, aby odpowiedzieć na to pytanie dla wszystkich, aby usłyszeć: „Czy”Ponieważ może brzmieć zbyt arogancko, nawet jeśli jesteś całkowicie pewny siebie. Odpowiedź może być udzielona tylko tobie i tylko w tych ostatnich sekundach, kiedy naprawdę jest potrzebna. I był taki czas: wszyscy odpowiedzieli na to pytanie w sposób definitywny i nieodwołalny. Miliony nie oszczędzały życia, pogardzały śmiercią, uważały przede wszystkim wypełnianie świętego obowiązku wobec Ojczyzny. Poszliśmy na śmierć "nie dla chwały, dla życia na ziemi".

    Nie można nie wspomnieć wierszy z wiersza Siergieja Smirnowa:

    Pięknie żyjemy na naszej planecie, Nasz nowy jest z tego dumny. Nie potrzebuje globalnych eksplozji, ale potrzebna jest symfonia życia.

    Margarita Smolyakova, numer 10-sze szkoła klasa 174 Leninsk Kyzył-Orda regionu

    PAMIĘĆ pukanie do mojego serca

    Oni są tymi, którzy oddali swoje życie dla naszego szczęścia, by żyć w wiecznej pamięci człowieka.Żyją w swoich własnych sprawach, które być może nigdy się nie skończyły.Żyją w pamięci tych, którzy na nich czekali i nie czekali. ..

    Pamięć. .. Ścisłe i piękne słowo. Dla mnie słowo to kojarzy się ze wspomnieniami dziadka. Gruba wiązka trójkątów żołnierzy, ciasno związana z żałobną wstążką, oblana małymi łzami mojej matki - jego córki. Nieliczne ocalałe fotografie dziadka - chytry, dobroduszny i jeszcze surowa twarz. ..

    kocham wieczorem, gdy cała rodzina głośno czytać jego listy. Pamiętam serce swoim najnowszym listem, w którym opowiada o pogodzie, śmieszne historie, spotkał go i jego towarzysze z frontu życiu codziennym. ..

    A potem nastąpiła śmierć. .. pamięć

    mojego dziadka, nie tylko w tych pożółkłych dokumentów,moja matka historie - to jest w tysiącach bezimiennych mogiłach żołnierskich, to w ogień wieczny, przy Grobie Nieznanego żołnierza. ..

    Ta pamięć jest pukanie w moim sercu! Powiem mojemu dziadkowi o przyszłych dzieciach i dzieciach dzieci. Oni, podobnie jak my, powinni pamiętać, którzy zawdzięczają swoje życie, szczęście. Musimy żyć i walczyć, abyśmy byli godni ich wiecznej, świętej pamięci.

    A.Dmitriev, Tula

    PRZYWRÓCENIE SERII OBRONIONYCH

    Wiele lat minęło od zwycięstwa, za co moja rodzina zapłacił drogo. Braci zginęło pięć kobiet Sonia, jej dwie córki nie żyje, zabity przez pierwszego męża kobiet Tanya i jej dwóch braci, został trzykrotnie ranny wuj Piotr, przeżył piekło obozu koncentracyjnego Wołodia dziadek pracował na froncie, nie szczędząc wysiłku, zarówno babci. Nie chcę, aby to wszystko się powtórzyło. Nie chcę, żeby ludzie znowu umierają.

    Wnuki tych, którzy przeszli próby wojny, dorastali. Trzej moi kuzyni służyli już w szeregach Armii Radzieckiej: Tolik służył w Mongolii, Sasha pełnił międzynarodowe obowiązki w Afganistanie, Michaił służył w Moskwie.

    To będzie trochę czasu i stanę w szeregach obrońców Ojczyzny. Ja też kiedyś będę miał rodzinę.A ja nie chcę, żeby moje dzieci zginęło w płomieniach lub pocisku lub bomby. Ja, wraz z wszystkimi ludźmi, z całą swoją rodziną, powiedział: „Będziemy bronić świata»

    Vladimir Ivannikov, 9 Abramov klasa liceum Talovsky Woroneż obszar

    !